-
Rezerwacja online
-
Natychmiastowe potwierdzenie
-
Najlepsze apartamenty
-
Oferty specjalne
Rezerwacja online
Natychmiastowe potwierdzenie
Najlepsze apartamenty
Oferty specjalne
Co by było, gdyby z Mechelinek zniknęły wszystkie punkty gastronomiczne? Pewnie plaża, molo czy klif zachwycałyby tak, jak zachwycają. Turyści poszukujący wyciszenia od zgiełku Trójmiasta również znaleźliby to, czego szukają. Jednak chyba nie ma gorszego stanu nad morzem niż głód.
W Mechelinkach zawsze pachnie świeżą rybą, a od tego odczuwamy ssanie w żołądku znacznie częściej niż zazwyczaj. Całe szczęście czarna wizja niejedzenia w Mechelinkach się nie ziści i możemy rozpocząć swoją kulinarną podróż w tej miejscowości. Od czego zacząć?
Po pierwsze rybą, po drugie świeżością, po trzecie przyjemnością. Turyści przybywający do Mechelinek bywają zaskoczeni fantazyjnością tutejszych szefów kuchni. Połączenia smaków, sposób podania i otoczenie, o które dba się z podobną starannością, jak o przygotowywane potrawy – tego uraczymy w tutejszych restauracjach i tawernach. Ryby prosto z kutra to jedna z rzeczy, o którą nam turystom chodzi. Mrożonki nad morzem budzą i budzić powinny ogromne zastanowienie. Jak to jest, że sprowadza się mrożoną rybę z Poznania, gdy na wyciągnięcie ręki jest tutejsza, świeża? Nie wnikając w szczegóły przyczyn takiego stanu rzeczy, pamiętajmy, że Mechelinki to nie oblegana metropolia, gdzie jadłodajnia stoi na jadłodajni. Tu życie toczy się wolniej z korzyścią dla naszych podniebień. Możemy tu przyjechać z pełnym przekonaniem, że zjemy dobrze. A co zjemy?
Restauracja „Szprot Przez Płot” to dla wielu turystów numer 1 na liście do odwiedzenia. Zjemy tu smażone szprotki z wyjątkowym, aromatycznym sosem bazyliowym. Przyciąga również łosoś zarówno w formie zupy rybnej, w której pławi się z dorszem równie godnym reklamy, jak i de volaille, w którym z powodzeniem zastępuje klasycznego kurczaka. Dodajmy, że zgrzytu tu nie będzie, kurczak rozumie, bo też spróbował. Idąc dalej, można powiedzieć, że choć frytki generalnie nie wymagają zachwalania, bo wiadomo, że są wszędzie tam, gdzie ryba. Jednak tu, w belgijskim wydaniu, grubo krojone frytki przyciągają klientelę na tyle, że aby zaspokoić apetyt, powstał w menu Box frytek belgijskich. Pytanie zatem, czy to frytki za rybą, czy ryba za frytkami podąża na ślepo? A co za płotem? No właśnie, ten widok jeszcze ma nie lada znaczenie. Plaża i leżaki, na których można odpoczywać do późnego wieczora w towarzystwie napojów nie byle jakich, bo obecne w menu szprotowe dechy z rumem czy domowe nalewki owocowe to smaki nie do podrobienia. Bo i po co je podrabiać, skoro tu nigdy nie zabraknie? Kto w takim razie da więcej?
Bar „A mi to Rybka” w opinii turystów ocieka świeżością. Jednak śledź, jak to śledź lubi się popławić również w innej sławie, a mianowicie w soczystej oprawie. Znajdziemy go tu w wersji opiekanej w occie, w oleju, śmietanie czy po kaszubsku. Klienci doceniają też chłodnik, w którym już nie śledź, ale my sami możemy popluskać rozgrzane skwarem słońca gardła. Dla spragnionych jednak nie tylko chłodnik biegnie z odsieczą, ale również regionalny browar, cydr z bąbelkami, grzaniec, a nawet prawdziwa włoska kawa. A otoczeniem w postaci ogrodu z widokiem na morze bar nie musi z nikim konkurować. Klimat drewnianych ławek i kwiatów na stołach, szum morza i krzyk wygłodniałych od samego widoku potraw mew robi się sam. Tylko że dla mew niekoniecznie tu coś zostanie. Kto jeszcze w Mechelinkach stanie w kulinarne szranki?
Tawerna Dary Morza to prawdziwe morskie skarby na stole. Karmazyn to tylko początek, bo na restauracyjnym stole bywa naprawdę po królewsku. Krewetki królewskie i ośmiornica królewska rządzą podniebieniami i są w tym niezawodne. Krewetki w sosie mango lub duszone kalmary to natomiast książęta tutejszych stołów. Kto wciąż nieprzekonany do owoców morza i jest w stanie się oprzeć królewskiej presji, na tego właśnie czeka karmazyn z ziemniaczanym purée, halibut w sosie porowo- kurkowym lub sandacz w borowikach. A może pikantna dama, czyli zupa z owocami morza pobije wszystkich? Jedno jest pewne, Tawerna ma artystyczne zacięcie i ktokolwiek się za tym kryje, skuteczny jest w efektownym oprawianiu każdej potrawy niczym obrazu w ramę. Czy można chcieć jeszcze więcej?
Rybne konkurencje ciężko już przebić w Mechelinkach? Pozostaje wziąć turystów z zaskoczenia i tu pomysł mają naleśniki. Jak wiemy, te nigdy nie wychodzą z mody i postanowiły to wykorzystać. Kawiarnia Gram Smaku w Mechelinkach to miejsce konieczne do odwiedzenia dla łasuchów, a takich wśród nas nie brakuje i nie mamy tu na myśli jedynie najmłodszych urlopowiczów. A zatem tu najlepiej wpaść na śniadanie i tuż po obiedzie na deser, no i może jeszcze na kolację? Placki bananowe, pancakes z borówkami, truskawkami lub innymi owocami, ale też z nutellą to jednak nie wszystko. Znajdziemy tu też pożywne śniadanie w postaci owsianki, a największym hitem jest taka z odrobiną soli. W kwestii deseru trwa debata, czy lody naturalne, czy ciasta domowe zasługują na wygraną? Niby wciąż niedogadani w sprawie ostatecznego wyniku, ale zagryzają zęby, bo ostatecznie każdy znajduje swoich amatorów, więc po co się kłócić. I żeby nie było, że tu tak tucząco, to świeżo wyciskane soki, lemoniady czy wegańskie pomysły na śniadania są tu wiernie obecne codziennie.
Poznaj nasze apartamenty na wynajem w Mechelinkach
Choć uznaliśmy, że z rybą już nic nie można więcej niż to, co już opisane, zapomnieliśmy o winie. Winnica Nawrot jest winna z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że można tu zakosztować win z całego świata, po drugie dlatego, że położona jest na słynnym mechelińskim klifie, który odwiedzić chce każdy. Tym więcej wina trzeba zapewnić, a do wina małe co nieco. Albo trochę większe. To mniejsze to choćby tatar z tuńczyka lub krewetki smażone z chilli, to większe to stek z łososia w migdałach lub pieczony dorsz atlantycki. I może niech Winnica Nawrot zawini raz jeszcze tym, że poza winem i rybą oferuje przepyszną wolno pieczoną wołowiną z sosem truflowym. To dla tych, którym ryba się trochę przejadła, jeżeli to w ogóle możliwe.