-
Rezerwacja online
-
Natychmiastowe potwierdzenie
-
Najlepsze apartamenty
-
Oferty specjalne
Rezerwacja online
Natychmiastowe potwierdzenie
Najlepsze apartamenty
Oferty specjalne
Klif nad samym morzem, przystań rybacka, szeroka i niemal pusta plaża, tawerny ze świeżą rybą, urokliwe molo i cisza. Wakacyjne marzenie nie do spełnienia w sezonie? Nic bardziej mylnego, bo istnieją takie zakątki w naszym kraju, które niczym lekarstwo na wszelkie bolączki mają to wszystko w ofercie. Jednym z nich jest wieś Mechelinki usytuowana na Kaszubach w powiecie puckim.
Chociaż nieopodal znajduje się tłoczne Trójmiasto, Mechelinki pozostają od niego wolne. Mechelinki uleczą na różne sposoby, dlatego warto zaplanować tam wakacje. Czego możemy oczekiwać, wypoczywając właśnie tam?
Dla większości mieszczuchów przyroda ogranicza się co najwyżej do spaceru z psem lub dzieckiem w pobliskim parku. To oczywiście i tak dużo, bo każdy kontakt z naturą leczy. Redukcja stresu, napływ sił witalnych. lepszy sen i poprawa krążenia to solidna dawka zdrowia, jaką zapewniają właśnie Mechelinki. Wszystko za sprawą rezerwatu „Mechelińskie Łąki”, który powstał w 2000 roku i jego powierzchnia wynosi 113,47 ha. Przylega on do Zatoki Puckiej, leżąc w gminie Kosakowo na terenie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Rezerwat zapewnia ochronę dla wylęgu i bytowania wielu gatunków ptaków. Należą do nich rzadko występujące rybitwy białoczelne, rybitwy rzeczne, sieweczki rzeczne i obrożne czy ostrygojady. Znajduje się tu też jedno z ostatnich w Polsce lęgowisk biegusa zmiennego, a także można zobaczyć żurawia, wąsatkę czy błotniaka stawowego.
To głównie teren wydmowy rezerwatu zajmują wspomniane ptaki, natomiast w dalszej strefie od linii brzegu w rezerwacie napotkamy na wyjątkową roślinność. Przede wszystkim jest to miejsce ulubione przez mikołajka nadmorskiego, ale odnajdziemy tu również solankę kolczastą, honkenię piaskową, turzycą czy szuwary półhalofilne. W Mechelinkach obok rezerwatu znajduje się też grupowy pomnik przyrody w postaci dwóch jesionów wyniosłych, których wiek wynosi ok. 250 lat. Taka dawka przyrody zasili wszelkie miejskie ubytki w ciele i duszy każdego turysty.
Poznaj nasze apartamenty na wynajem w Mechelinkach
Jak wiadomo, jazda konna poza pasją i rekreacją jest też jedną z form rehabilitacji wieloprofilowej. Oddziałuje ona nie tylko na sferę motoryki dużej czy małej, ale też na obszar psychoruchowy i psychiczny. Zaledwie 3 minuty od Mechelinek w miejscowości Mosty znajduje się Stajnia Mustang, w której można zorganizować udany dzień dzieciom już od 4 roku życia. Stajnia oferuje jednak nie tylko szkółkę dla dzieci, bo również naukę dla dorosłych, a nawet kursy jeździeckie.
Dla pasjonatów konnej jazdy to niewątpliwy punkt do odwiedzin podczas pobytu w Mechelinkach. Dla pozostałych to doskonała okazja, by zrobić pierwsze kroki w stronę konia i zaraz potem na koniu. Warto tam na pewno zobaczyć konie udostępniane Gdyńskiej Kawalerii uczestniczące w uroczystościach patriotycznych, ale też biorące udział w rekonstrukcjach bitew z czasu II wojny światowej oraz w filmach historycznych. Co jeszcze oferują prozdrowotne Mechelinki?
Dlaczego lubimy nadmorskie molo? Choć technicznie rzecz biorąc molo to z założenia budowla służąca jako przystań jednostek wodnych, to wiemy, że to tylko część prawdy o tych magicznych miejscach. Do mola przebijać miały obiekty żeglugi czy statki pasażerskie, ale szybko odkryto, że wejście na molo to trochę jakby wejście wgłąb morza kiedy to z każdej strony otoczeni jesteśmy przez wodę, czasem wzburzoną, a czasem kojącą i łagodną. Piesze wędrówki po molo stały się jedną z ulubionych atrakcji wszystkich nadmorskich wczasowiczów.
Molo w Mechelinkach jest drewniane i powstało 2014 roku. Mierzy 180 m i wchodzi się na nie bezpośrednio z miejscowej plaży. Choć molo nie należy do najdłuższych, to krajobraz roztaczający się z niego zachęca do odwiedzin nawet więcej niż raz. Słynny klif i poniemiecka torpedownia wraz z budynkami wyrastającymi z wody to widok, którego nie dostarczy nam żadne inne molo, a których polska linia brzegowa trochę liczy. A czego pragną nasze zmysły?
Już historyczne zapiski z XIII w. nawiązują do rybackiej przystani w Mechelinkach, opisując ją jako największą na wybrzeżu kaszubskim. To stąd rybacy codziennie wypływali na połów szprot, fląder, śledzi, węgorzy czy łososia. Obecnie po tej starej przystani została tylko drewniana szopa i kołowrót porzucony przy brzegu. Zanim jednak w 2013 roku nowy port rybacki został oddany do użytku, przez wiele lat Mechelinki borykały się z nieprzyjemnym zapachem pochodzącym z wybudowanej w latach 60 oczyszczalni ścieków, a ścieki zdecydowanie nie koiły zmysłów turystów i mieszkańców.
W 2009 roku dopiero powstał głębokowodny kolektor, który ścieki odprowadza w głąb morza w odległości 2,5 km od brzegu. Od tej pory oddech możemy brać pełną piersią, bo na nowo nasze zmysły może koić zapach świeżych ryb. Cumują tu kaszubskie kutry, w których rybacy sprzedają dopiero co złowione ryby. W porcie znajduje się też wędzarnia dającą dodatkowe bodźce naszemu węchowi i smakowi. Nasz żołądek na pewno poczuje tu ssący głód, jednak możemy być pewni, że zostanie on zaspokojony.
Oczywiście nie wszyscy musimy być na tyle odważni, by latać na paralotni. Warto jednak zobaczyć to miejsce charakterystyczne dla miejscowości. To dzięki klifom możliwe są loty zapewniające niepowtarzalne widoki i wspomnienia. Dodać tu należy, że klify znajdują się na terenie wojska, które jednak umożliwia gościom startowanie. Nastawiając się na loty, należy upewnić się, czy wiatr osiąga minimum 5 m/s na krawędzi klifu, bo dopiero wtedy można naprawdę polatać. A skoro startowisko to i gdzieś trzeba wylądować. Służy do tego choćby łąka na górze klifu lub plaża. Można sobie zatem wyobrazić, że widoki są porywające, a emocje pozostają w nas jeszcze na długo po wylądowaniu. Adrenalina przecież też potrzebna jest do życia, a niektórym nawet bardziej. Jak widać, Mechelinki, choć niepozorne zadbają o turystów pod każdym względem.